Jedna z tych książek, która nie przetrwała próby czasu. Kiedyś wywołała skandal, w recenzjach pisano: za mocny to trunek dla osób moralnych. Dziś temat i bohaterka nie wzbudzają większych emocji.
Edna Pontellier jest zamężną kobietą, matką dwójki dzieci. Mieszka w pięknym domu, należy do śmietanki towarzyskiej Nowego Orleanu, nie ma większych zmartwień, rodzina opływa w dostatki. W opinii wszystkich pan Pontellier jest idealnym mężem, rozpieszczającym Ednę, na dodatek bardzo wyrozumiałym. Lato, spędzone z dala od miasta, zmienia wiele w życiu pani Pontellier. Miłość do młodego Roberta budzi kobietę z letargu, zdaje sobie sprawę, że dotychczas tylko śniła, cała jej egzystencja była tylko spełnieniem wymogów społeczności. Po powrocie do domu Edna nie może znaleźć spokoju, chce żyć tak jak sama chce. W czasie nieobecności męża wyprowadza się nawet ze wspaniałej posiadłości, zaczyna malować i czeka na powrót ukochanego. Niestety, w połowie XIX wieku nie jest łatwo kobiecie wyzwolić się i uniknąć presji otoczenia, wysiłki Edny skazane są na klęskę.
Powieść nie zrobiła na mnie szczególnego wrażenia. Jakoś nie potrafiłam skupić się na tym, żeby brać poprawkę na inną epokę, inne realia i dostrzec tragizm sytuacji. Postać pani Pontellier, jej dążenia i stany emocjonalne mnie drażniła, nie mogłam zrozumieć jej niektórych decyzji.
Jeśli ktoś jest zainteresowany historią literatury amerykańskiej, powinien koniecznie sięgnąć po książkę, ponieważ Kate Chopin zyskała rangę pisarki, która utorowała drogę współczesnej powieści amerykańskiej. Również miłośnicy Flauberta mogą przeczytać i poznać nowoorleańską wersję pani Bovary. Pozostali czytelnicy - niekoniecznie.
Moja ocena: 3/6
Mam ją i nigdy po nią nie sięgnęłam jak po większość "kolibrów' w mojej biblioteczce.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze ją przeczytam.