29 lip 2011

Ruth Rendell "Das Haus der geheimen Wünsche"



Książka krótka, lekka, w sam raz na wakacje, przeczytać i odłożyć.

Piers i Petra (angielskie rodzeństwo) spędzają z rodzicami wakacje na Majorce. Ma to być niezapomniana przygoda i mile spędzony czas. Poznają kuzynkę, piękną Rosario i stają się nierozłączni. Z czasem Piers i Rosario mają się ku sobie. Zaprzyjaźniają się też z innym angielskim chłopcem /imienia nie pamiętam już wcale). Czwórka młodych ludzi spędza wspólnie czas i postanawia zobaczyć dom, w którym straszy. Wyprawa będzie brzemienna w skutkach. Niedługo potem Piers i Rosario znikają w tajemniczych okolicznościach, przepadają bez śladu. Dalsze życie Petry zdeterminuje nieobecność brata i niepewność co do losów zakochanej pary.

Co się naprawdę stało przed kilkudziesięciu laty? Wypadek, porwanie, zbrodnia, ucieczka? Petra wraca po latach na Majorkę i odkrywa prawdę. Czy prawda przyniesie ulgę, czy wręcz przeciwnie rozjatrzy rany?
Kto chce się dowiedzieć, jak rozwiązała się zagadka, może przeczytać książkę. Można też sobie darować lekturę i wypożyczyć coś innego.

Moja ocena: 3/6

24 lip 2011

James Patterson, Andres Gross "Ratownik"



Książka trochę sensacyjna, trochę kryminalna, ciut romantyczna. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie ... Ja jednak nie znalazłam. Przeczytałam, bo nie było nic lepszego pod ręką.
Ned Kelly - ratownik "z przeszłością", poznaje na plaży dziewczynę. Coś się zaczyna, ale po kilku dniach piękna nie-znajoma zostaje zamordowana. Jakby tego było mało, wielki skok się nie udaje, wspólnicy gina w strasznych okolicznościach, a Ned jest ścigany za te wszytskie zbrodnie i kradzież kilku obrazów /nie zdradzam zbyt wielu szczegółów - w notce na okładce to wszytsko już jest ujawnione/. Agentka FBI podąża tropem Neda i stara się rozwikłać intrygę.

Wątek kryminalny jest cienki, niedopracowany, mam wrażenie, że wręcz naciągnięty. Nie klei się zbytnio, w paru punktach nielogiczny. Zeby chociaż więcej klimatu Florydy było i więcej tego blichtru i zapachu pieniędzy /rzecz dzieje się w najbogatszej dzielnicy/ ... to byłby jakiś powód do przeczytania ...

Można przeczytać, ale można sobie spokojnie darować

Moja ocena: 2,5/6

PS   Zdjęcia uzupełnię, jak znajdę kabel do aparatu. Gdzieś się zawieruszył ...

18 lip 2011

Rafał Tomański "Tatami kontra krzesła"




Książka pewnie znana już większości z innych recenzji. Chwalona i polecana.

Jako miłośniczka Japonii nie mogłam nie sięgnąć. Trafiła się okazja, więc kupiłam i przeczytałam.

Zastanawiam się czy jest sens pisać o tym co jest w książce. Zamiast tego, napiszę o moim odbiorze.

Za dużo się chyba spodziewałam po entuzjastycznym przyjęciu przez blogerów. Obiektywnie rzecz biorąc - jest dobra, ale daleko do zachwytu. Poza tym nie lubie książek "encyklopedycznych" - każde zjawisko, osobliwość, cecha jest opisana w małym podrozdziale. Coś jakby przewodnik po japońskich osobliwościach w pigułce, zbiór anegdot i ciekawostek. Odniosłam wrażenie, że autor przegrzebal inne publikacje,artykuły, internet i skompilował z tego książkę. Brakowało mi informacji (wiem, można znaleźć w internecie, samemu odszukać, z tym, że u mnie książki i komputer nie są kompatybilne - albo czytam, albo surfuję, nie chciało mi się specjalnie załączać komputera i sprawdzać życiorysu) o tym, ile czasu autor spędził w Japonii, co tam robił. I źle mi się czytało - zastanawiając się na ile sam doświadczył Japonii na własnej skórze, w ogóle jakby go nie było i opisywał wszytso z boku, czysem tylko dodając jakąś osobistą uwagę. Równie dobrze mogłby stwierdzić, że inny kraj zasługuje na opisanie i poszperać w internecie i stworzyć książkę nie ruszając się z domu. No i na koniec dodam, że po prostu większość rzeczy związanych z Japonią już była mi znana i nie czytałam z wypiekami na twarzy o superszybkich pociagach, czy hotelach kapsułowych.

Czy polecam? Tak - ale raczej tym,którzy dopiero poznają Japonię i mało wiedzą o Kraju Kwitnącej Wiśni.

Moja ocena: 4,5/6


PS. Akcja przeprowadzka zakończona sukcesem. Postaram się nadrobić zaległości w recenzjach. Niestety znowu nie udało mi się wyeksponować w domu książek. W marzeniach i planach wszystko wydaje się większe. Także i możliwości mieszkania. Książki znowu są upchnięte w 2 półkach - jedna na drugiej. Obiecuję za to zrobić zdjęcie biblioteczki synka - jego książki są na widoku.