23 maj 2012

Chitra Banerjee Divakaruni "Aranżowane małżeństwa"

Zbiór kilkunastu opowiadań, motywem przewodnim są losy i decyzje życiowe młodych indyjskich kobiet. Plany i marzenia Hindusek skonfrontowane są z uwarunkowaniami religijnymi, społecznymi, autorka często uwypukla też zderzenie kultur (kobiety wyjeżdżają do Ameryki, poślubiają obcych mężczyzn, zamiast zachodniego stylu życia czeka ich wtłoczenie w rolę żony i matki, zamiast postępu powrót do tradycji) pokazuje konsekwencje wyboru innego stylu życia i cenę, którą przyjdzie zapłacić za własne szczęście (utrata rodziny, oderwanie od korzeni, samotność). Zadna historia nie kończy się happy endem, szczęście trwa niezwykle krótko, książka doprawiona jest szczyptą goryczy i smutkiem, czasem okazuje się, że dotychczasowe życie to złudzenie i pustka. Nawet Hinduski urodzone w Stanach muszą walczyć o akceptację stylu życia, o prawo do własnego wyboru. Aranżowane małżeństwa są na porządku dziennym, trudno jest przełamać wielowiekową tradycję.
Jednak nawet te smutne historie mają w sobie odrobinę nadziei. Bohaterki, uzależnione od męskiej części rodziny, potrafią nieraz znaleźć w sobie siłę i realizować własne plany, zmagać się z przeciwnościami i zacząć nowe życie. Zakończenia opowiadań pozwalają sądzić, że tak naprawę to nie koniec, ale początek i trzeba zebrać wszytskie siły aby spełnić własne marzenia.

Książka bardzo mi się podobała, nawet mimo smutku wyzierającego z kart. Klimat Indii (nawet jeśli część historii dzieje się w Ameryce) podkreślają  dodatkowo smaki i zapachy - autorka często przywołuje nazwy potraw, gotowanie i kuchnia ocieplają nastrój opowieści. Tak samo jak przewijające się w książce bajecznie kolorowe sari.

Moja ocena: 5/6

14 maj 2012

Milena Agus "Ból kamieni"



Książeczka mała, niepozorna, ale przepełniona emocjami i miłością, na niewielu stronach dzieje się całe życie.

Wnuczka opowiada o swoim dziadku i babci. Opisuje jak się poznali, jak doszło do ślubu, o życiu razem, ale jednak osobno, o tym co działo się w zaciszu sypialni. Babcia jest dla tej młodej kobiety punktem oparcia i odniesienia, najważniejszą osobą w życiu. Wnuczka niedługo sama ma wstąpić w związek małżeński i zamieszkać w domu dziadków. Babcia zawsze była osobą niezwykłą, nawet ekscentryczną, uzdolnioną literacko (ale kryła się ze swoimi utworami, zawsze chowała słynny czarny notes). Wywarła wielki wpływ na życie jedynej wnuczki, praktycznie ją wychowała, bo rodzice-artyści mieli ważniejsze sprawy na głowie, ojciec nie miał kontaktu z rzeczywistością, wiecznie chodził z głową w chmurach i wygrywał w powietrzu koncerty fortepianowe. Historię babci i dziadka dopełniają opowieści o matce i ojcu, los drugiej babci, a także romans sprzed kilkudziesięciu lat. To także książka o szukaniu - przede wszystkim miłości (babcia czeka uparcie na wizyty wielbicieli, ale ci się nie zjawiają, tam gdzie powinna być miłość jej nie ma, zjawia się nagle i zmienia całe życie, wraca się całe życie wspomnieniami do magicznych chwil), o potrzebie akceptacji i zrozumienia. To wszystko na tle sardyńskiego miasteczka Cagliari.
Zakończenie nieco zaskakuje i pozwala spojrzeć z innej perspektywy na wcześniejsze wydarzenia.

Piękna książka.

Z recenzji "Liberation":
Mały klejnot literacki: gładki jak drogocenny kamień i smakowity jak ciastka sardyńskie, całe w miodzie i anyżku.

Moja ocena: 5/6

10 maj 2012

Losowanie - wyniki

W związku z rocznicowym konkursem wrzuciłam karteczki z nickami do maszyny losującej:
Następuje uruchomienie maszyny:

Blog ma dwa lata, więc sowa pocztowa dostarczy dwie przesyłki. Los uśmiechnął się do cyrysi i hiperboli - proszę o adres (moj mail bluejanet@gazeta.pl)


Szczęśliwcy otrzymają jedną z książek (proszę wskazać w mailu) i słodkie "coś":


Dziękuję wszytskim za udział i życzę szczęścia następnym razem!

7 maj 2012

Aravind Adiga "Biały Tygrys"


Nieczęsto mam okazję i ochotę na przeczytanie książki o Indiach. W ostatnim czasie jednak trafiły do mnie aż trzy książki o tym kraju, pożyczone, więc trzeba szybko skończyć. Mam jednak okazję zanurzyć się trochę w tej kulturze i obejrzeć z różnych stron, odkryć Indie poprzez ludzi, barwy, smaki i opowieści.

Balram Halwai jest młodym, zdolnym i przedsiębiorczym Hindusem. W swojej wiosce i rodzinie uchodził za wielką nadzieję, miał spełnić sen o potędze i szczęściu. Był nazywany białym tygrysem - a taki rzadki okaz rodzi się według legend raz na sto lat i jest wyjątkowy. Jednak biały tygrys nie może żyć w klatce, potrzebuje przestrzeni, wolności, nie może być spętany więzami i ograniczeniami. Balram porównuje Indie do wielkiej klatki pełnej kogutów, które same się pilnują, pilnują innych wkoło, nie wyjdą z niej nawet wtedy, gdy drzwi będą otwarte. Balram pokazuje Indie nie z perspektywy bollywoodzkich kolorowych filmów. Jego Indie pełne są ciemnych zaułków, ciasnych klitek, bezdomnych, ludzi z nizin, którzy nigdy nie dowiedzą się, jak wygląda supermarket czy kino, skazanych na los biedaków.

Balram wyjeżdża do Delhi i zdobywa pracę szofera bogatej rodziny z jego dawnej wioski. Oprócz prowadzenia samochodu zajmuje się również gotowaniem, sprzątaniem, jest chłopcem na posyłki. Zawsze do usług, o każdej porze. Jest również świadkiem kryzysu w małżeństwie swojego pana, prowadząc samochód i słuchając rozmów uczy się też przy okazji, jak się robi wielkie interesy, kogo trzeba przekupić, jak załatwić różne rzeczy. Balram w miarę upływu czasu chce dla siebie czegoś więcej, nie chce pozostać w obrębie swojej kasty, chce zakosztować tego samego, co zamożni. Chce "wyjść z kojca". Jednak cena jaką mu przyjdzie za to zapłacić może być zbyt duża, Balram zdaje sobie sprawę, że swoje szczęście okupi śmiercią bliskich i utratą przeszłości, utratą spokoju. Przepustką do lepszego życia jest bowiem kradzież i zabójstwo własnego pana, a bliscy zamordowanego zemszczą się okrutnie  na rodzinie szofera.  

Balram snuje swoją opowieść przez kilka kolejnych nocy. Jego historia przybiera formę listów, adresowane są do premiera Chin, który przyjeżdża z wizytą. Halwai chce mu pokazać czym jest ekonomia w wydaniu indyjskim i jak dojść do sukcesu.

Książka podobała mi się, dobra była, ale po głośnej i nagradzanej książce spodziewałam się czegoś więcej.

Moja ocena: 4/6

3 maj 2012

Dwa lata blogowania za mną ...

I następne przede mną ...

Dziękuję wszystkim czytelnikom mojego bloga za obecność, czytanie, komentowanie i inspirację. Przypominam o możliwości wymiany i rezerwacji (prze)czytanych książek.

Trochę statystyki z okazji 2 rocznicy /05.2010-05.2012/:
* 125 postów 
* 19 obserwatorów
* wg mapki z prawej strony: 12686 odsłon, system zarejestrował 4419 osób z 36 krajów, /Record New Visitors: November 6, 2010: 43, Record Flag Counter Views: May 9, 2011: 108/
* największym powodzeniem cieszą się posty:  Sapphire "Push" /489 wyświetleń/, Ruth Benedict "Chryzantema i miecz" /130/, Roger Zelazny "Aleja Potępienia" /119/
* 116 komentarzy.


Dziękuję Wam z całego serca!!
Proszę również o uwagi i krytyczne wpisy, a także ocenę szaty graficznej (wybieram tła nieczarne i niebiałe, niezbyt ciemne i niezbyt jasne, wydają mi się mniej męczące, jak najmniej zbędnych rzeczy i udziwnień, tylko podstawowe opcje). Być może muszę się poprawić, albo coś zmienić.

Na koniec niespodzianka. Oczywiście książkowa. Proszę zgłaszać się w komentarzach - do rozlosowania tajemnicze "coś" z moich zbiorów. Wystarczy chęć zaopiekowania się książką. Losowanie za tydzień.