Lilli Palmer - aktorka teatralna i filmowa, znana z angielskich, amerykańskich i niemieckich produkcji, odnosząca sukcesy również na nowojorskiej scenie. Barzdo znana i utalentowana artystka - a jednak nazwisko było mi obce. Wprawdzie lubię stare filmy, trochę interesuję się historią kina, jednak o Lilli nie słyszałam. Znany był mi za to jej pierwszy mąż. Rex Harrison stworzył niezapomniane kreacje w My Fair Lady i Kleopatrze.
Wspomnienia Lilli Palmer to niezwykle ciekawa książka. Wiele interesujących faktów, garść anegdot, przywołane zostają słynne postacie (Książę Walii i Wallis Simpson, Fritz Lang, Gary Cooper). Aktorka opowiada o swoim życiu, wspomina dzieciństwo w Niemczech, ojca, naukę w szkole, pierwsze próby teatralne, zajęcia w szkole aktorskiej i pierwsze występy. Potem wyjazd z siostrą z nazistowskich Niemiec do Paryża, trudne początki emigracyjnego życia, chałturzenie w kawiarniach i czekanie na wielką szansę. Palmer znajduje się potem w Londynie i zaczyna kręcić filmy, poznaje Rexa. Po wojnie wyjeżdżają do Los Angeles i tam również święcą triumfy. W opowieściach Lilli ożywa stare Hollywood, wielkie gwiazdy, opowiada o kulisach kalifornijskiego snu. Niestety jedno zdarzenie przekreśla ich szansę na dalsze sukcesy, Harrisonowie zmuszeni są do zmiany pracy i przenoszą się do Nowego Jorku. W książce znajdują się również wspomnienia związane z Portofino oraz emocje związane z powrotem do Niemiec.
Książka godna uwagi, dla miłośników historii kina z pewnością lektura obowiązkowa. Także wielbiciele (auto)biografii powinni się z nią zapoznać. Warto.
Moja ocena: 5/6
Nie lubię czytać autobiografii, a tej pani nawet nie znam, więc tym razem podziękuje, mimo naprawdę zachęcającej twojej opinii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja przeciwnie, bardzo lubię biografie, autobiografie, stare kino. Recenzja zachęcająca, na pewno ta książka znajdzie się na mojej półce:)
OdpowiedzUsuń