2 kwi 2011

Andrea Maria Schenkel "Dom na pustkowiu"

Debiutancka minipowieść kryminalna niemieckiej autorki - zdobyła pierwsze miejsce w konkursie na najlepszy kryminał (w 2007 roku).

Mieszkańcy małej wioski opowiadają (chyba autorce) o zbrodni, jaka wydarzyła się w gospodarstwie położonym na uboczu. Jest im "łatwiej" o tym opowiedzieć, bo osoba słuchająca swoistej spowiedzi mieszkańców przyjeżdżała tam dawniej na wakacje, jest kimś z zewnątrz i jednocześnie "swoją". Powieść jest tak skonstruowana, że kolejno wypowiadają się różne osoby, tak jakby autorka chodziła od domu do domu i wysłuchiwala relacji o popełnionym przestępstwie (wypowiedzi przeplatane są fragmentami litanii i opisem tego, co właśnie robi zabójca). Każdy z rozmówców mówi o tym, co się zdarzyło, w inny sposób, zwraca na co innego uwagę, mówi o swoich powiązaniach z rodziną Dannerów, wyraża swoje zdanie, albo jest powściągliwy w sądach. Poznajemy relacje i punkt widzenia  niemal całej wioskowej społeczności, o tym co się wydarzyło  mówią: sąsiedzi, ksiądz, wójt, listonosz, mechanik, starzy i młodzi, dzieci, osoby wykształcone i proste. Dodatkowo pojawiają się również migawki z przeszłości  (wojenne historie wplecione w wypowiedź pokazują stosunek różnych ludzi do niedawnej przeszłości, do partii, ideologii). Większość  osób nie dziwi się, że "diabli wzięli" starego gospodarza o wyjątkowo antypatycznym charakterze, nie spodziewali się jednak nigdy, że w taki okrutny sposób. Dużo rozmówców zwraca również uwagę na to, że zbrodnia została jakby "zapowiedziana", ale nie dało się już nic zrobić.  Wraz z kolejnymi wypowiedziami wypływają na wierzch sekrety i zapomniane historie, plotki, okazuje się że niemal cała wioska wie o tym co dzieje się za zamkniętymi drzwiami, ale nikt nie ma odwagi zareagować i przerwać milczenie.

Okładka informuje, że czytelnik znajdzie w książce niesamowitą atmosferę. napięcie będzie wzrastać. Niestety ten kryminał mnie specjalnie nie zainteresował, grozy nie wyczułam. Dziwne jest dla mni to, że książka została kryminałem roku - może w 2007 nie napisano nic lepszego ... ?

Moja ocena: zaledwie 3.

1 komentarz: