31 sty 2012

Tess Gerritsen "Autopsja"


Moje drugie spotkanie z Gerritsen i jej kobiecymi głównymi bohaterkami: policjantką Jane Rizzoli i lekarzem sądowym Maurą Isles. 

W sumie książka podobna do przeczytanej wcześniej. Tym razem Maura musi zmierzyć się z czasem. Doktor Isles odkrywa w kostnicy, że jedno z przywiezionych kilka godzin wcześniej ciał daje oznaki życia. Młoda kobieta zostaje szybko przewieziona do szpitala i uratowana w ostatnim momencie. W tym samym czasie na porodówkę udaje się detektyw Rizzoli. Maura Isles chce dowiedzieć się czegoś o niedoszłej denatce. Gdy wchodzi do szpitalnego pokoju jest świadkiem morderstwa. Kobieta o nieznanej tożsamości zabija strażnika, potem bierze zakładników i grozi detonacją. Maurze udaje się uciec, ale wśród zakładników znajduje się Rizzoli, która lada chwila zacznie rodzić. Isles i mąż Jane starają się ocalić ludzi zanim policyjna grupa zacznie szturmować szpital i odkryć tożsamość desperatki. 
Również w tej książce śledztwo zatacza szerokie kręgi, w sprawę zaangażowane są agencje rządowe, wojskowe i sfery biznesowe. Dla mnie to chyba minus, bo już wiem, że za tym stoi ktoś na samej górze, mający powiązania z wielką polityką i pieniędzmi, a ten schemat znam już z poprzedniej części. Tak samo powielony jest pomysł mężczyzny kręcącego się wokół pani doktor. 

Czytało się dobrze i szybko. Jeśli ktoś ma ochotę - może przeczytać. Ale trzeba przymknąć oko na pewne szczegóły, trochę nielogiczne, trochę mało prawdopodobne. 


Moja ocena 3,5/6

24 sty 2012

Luan Starova "Czasy kóz"


Pierwsze powojenne lata przedstawione z perspektywy chłopca, który wraz z rodziną musiał opuścić ojczyznę i zamieszkać w nowym miejscu. Dzieciństwo zdominowały (i na zawsze zapisały się w pamięci) kozy, we wspomnieniach są to najszczęśliwsze lata - czasy kóz. Zmiany polityczne i decyzje na górze spowodowały przeobrażenia na Bałkanach, pasterze muszą zejść z gór, porzucić łąki, mają się stać klasą robotniczą i budować nowe społeczeństwo wolne od przesądów i starych przyzwyczajeń. Kozy, z którymi nie chcą rozstać się pasterze,stają się palącym problemem. Przywędrowały razem z właścicielami i mieszkają z nimi w mieście, ale ciągle wisi nad kozami wyrok. Tymczasem zwierzęta zadomowiają się w mieście, dają mleko i ser nie tylko pasterzom, ale i partyjnym urzędnikom. Są tolerowane, ale ciągle tkwią jak cierń w oku partii. Kwestią czasu jest to, kiedy zapadną decyzje w sprawie zbuntowanych pasterzy i kozy przestaną być przeszkodą a pasterze pozbawieni tradycji zamienią się w klasę robotniczą.

Chłopiec opowiada o tych czasach przywołując postać ojca, intelektualisty, bibliofila, urzędnika. Dla ojca książki są całym światem, w nich znajduje odpowiedź na wszystkie pytania, pocieszenie. Cale życie schodzi mu na czytaniu i zbieraniu różnych ksiąg. Zdarza się, że rodzina nie ma co jeść, spadają kolejne nieszczęścia, a ojciec wciąż szuka natchnienia w rękopisach. Z wojennej zawieruchy udało się uratować księgozbiór. Ojciec ogarnięty jest pasja i zamierza napisać wielką historię Bałkanów. Gdy zaprzyjaźnia się z nieformalnym przywódcą pasterzy Czangą, uczy go pisać i czytać, pokazuje świat literatury. Chce również znaleźć w książkach jak najwięcej wiadomości o kozach i ich roli w społeczeństwie i uchronić zwierzęta przed tym, co ma nastąpić. W trakcie kolejnych lektur dochodzi z Czangą do wniosku, że historia Bałkanów nierozerwalnie związana jest z kozami i odgrywały one  kluczową rolę w dziejach tej części świata.

Książka mała i niepozorna, ale porusza wiele problemów. Przy głębszej analizie okaże się, że nie tylko kwestie polityczne i społeczne są ważne w książce. Ważne miejsce zajmują zarówno kozy, jak i książki i można je odczytać niemal metaforycznie.

Polecam, bardzo ciekawa książka!!

Moja ocena: 5/6

18 sty 2012

Helena Kowalik "Człenio"



Interesująca (a raczej coś sugerująca) okładka, zielone przyciągające, hipnotyczne oczęta ...
Skusiłam się na lekturę i spodziewałam czegoś lepszego.

Rafał Garda, student prawa, ambitny młody człowiek, szuka swojego miejsca w warszawskiej dżungli. Pochodzący z małego miasteczka chłopak przez pewien czas znajduje kąt u swojej ciotki, która stara się wskazać mu właściwy kierunek i widzi go jako swego spadkobiercę, pomaga w trudnym okresie i uzupełnia kulturalne i towarzyskie braki. Jednak Rafał Garda chce iść własną droga, za wszelka cenę odnieść sukces. Szuka szansy dla siebie w polityce, próbuje różnych opcji, wikła się w partyjne intrygi i nie zawsze postępuje etycznie. Także jego dziennikarska kariera nie wygląda tak, jak sobie tego życzyłaby ciotka (była dziennikarka), i tutaj Garda chce iść na skróty, liczy się tylko sukces. Losy i działania Rafała są splątane ze światem polityki, wielkich pieniędzy. Postacie przewijające się w książce mają swoje odpowiedniki w rzeczywistości (wszak jest to powieść z kluczem, proszę spojrzeć na okładkę) i ciekawe może być odkrywanie, kogo autorka miała na myśli, ale czytając nie zawsze chciało mi się kojarzyć fakty, bo się trochę męczyłam przy lekturze.

Tematyka interesująca. Lata 80/90, upadek starego systemu i wejście w kapitalizm, narodziny partii politycznych, elit i zagrywki polityków. Dla mnie (rocznik 1980) interesujące też z innego powodu. Dobrze pamiętam te czasy, ale z innej perspektywy, kojarzą mi się z kolejkami i mięsem na kartki, zbieraniem historyjek z gum do żucia, układaniem piramidek z puszek po piwie na szafie i wieloma innymi rzeczami. Wielka polityka, przemiany - to wszystko jakoś przeszło obok i wtedy nie miało dla mnie znaczenia.
 Książkę czytało mi się jednak ciężko. Sposób napisania i nagromadzenie tylu rzeczy na raz nie przypadły mi do gustu.

Moja ocena: 3/6 (właściwie 3-)

10 sty 2012

"Feldpost. Briefe deutscher Soldaten aus Afghanistan"

O czym piszą w listach do rodziny żołnierze, uczestnicy misji pokojowych na drugim końcu świata? Jakie są ich przemyślenia, obserwacje, marzenia? O czym nie piszą? Jakimi słowami mówią o tęsknocie i strachu?
Przeczytałam książkę-wybór listów (a także esemesów i mejli)pisanych przez niemieckich żołnierzy na misjach w Afganistanie.
Książka na pewno interesująca dla bliskich żołnierzy, a także dla innych zainteresowanych tematem. Można przez chwilę zerknąć od kuchni, jak wygląda zwykły dzień w bazie, dowiedzieć się o brakach w zaopatrzeniu i przeczytać  co czują żołnierze w momencie ataku. Dla przeciętnego czytelnika też powinna być ciekawa - o misji pokojowej słyszy sie w telewizji przeważnie wtedy, jak ktoś zginie. Listy zaś opowiadają o tym, jak spędza się święta z dala od rodziny, czym zajmuje się w długie wieczory, jak radzić sobie z upałami, jak wygląda ulica i życie ludzi w kraju zrujnowanym przez wojny.


Fragmenty książki (tł. własne)

Jeśli prawdą jest, że Eskimosi mają 90 różnych słów na określenie śniegu, to w takim razie Afgańczycy muszą mieć 100 różnych słów na "brązowy". Niesamowite kolory, widziane wszędzie z helikoptera, jeszcze nigdy niczego takiego nie widziałem (H.W. Kabul 2008)


Bardzo tęsknię za Wami wszystkimi. W obecnych okolicznościach - u mnie dobrze. Nie denerwujcie się. Lepiej przygotowujcie powitalne przyjęcie. Myślę, że nie będzie bardziej szczęśliwego człowieka niż ja w dniu, w którym wrócę do domu. (R.K. Kabul 2007)

5 sty 2012

Clifford Chase "Oskarżony Pluszowy M."





Tytuł ciekawy i intrygujący (okładki nie widziałam wcześniej) - książka zdobyta na podaju. Zachęcające recenzje...

A męczyłam się trzy miesiące i porzuciłam czytanie na 146 stronie. Trudno, nie moje klimaty, nie zachwyciła mnie, nie zainteresowała. Zresztą filozofia (w górze okładki: filozoficzna powieść o miłości, samotności i wolności) nigdy nie była moją mocną stroną.

Nie opisuję i nie recenzuję książek nieprzeczytanych do końca. Ale wystawiam oceny (tak dla siebie) i przyznałam dwóję.

Wyjątkowo rzadko zdarza mi się porzucić książkę i nie doczytać (to już prędzej omijam kilka stron i czytam wyrywkowo dalej, bo jakaś ciekawość każe się zorientować jak się skończyło) do końca. Przypominam sobie tylko jeden tytuł: "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną". Nie doczytałam nawet do 50 stronicy ...

Może jednak komuś z Was się podobała i dało się w książce jednak coś dla siebie znaleźć ...