9 mar 2012

Ally Condie "Dobrani"






Cassia niedawno skończyła 17 lat. Zyje w idealnym społeczeństwie, nie musi martwić się o pracę, zdrowie, naukę. System wie, co jest dla niej najlepsze, Cassia otrzymuje optymalne posiłki, jest skierowana do odpowiedniej dla jej zdolności pracy. Nie musi również przeżywać niepewności wyboru partnera i założenia rodziny. Na podstawie informacji zgromadzonych w komputerach, Społeczeństwo wyszukało jej idealnego narzeczonego. Cassia na balu w ratuszu poznaje twarz swojego wybranka i ma wielkie szczęście, ponieważ dobrze go zna, (Xander jest jej przyjacielem i sąsiadem, a prawie zawsze system dobiera w pary młodych z różnych prowincji, którzy nigdy wcześniej się nie widzieli). Tylko się cieszyć z takiego obrotu sprawy ... Byłoby idealnie, ale wkrótce okazuje się, że doszło do pewnej usterki, na mikrokarcie widać zdjęcia dwóch chlopców. Błąd systemu zostaje szybko naprawiony, ale Cassia zaczyna wątpić w słuszność doboru.

Książka bardzo mi się podobała. Wraz z lekturą opada początkowa fascynycja nowym, doskonale zorganizowanym światem (trudno się oprzeć wizji świata bez wojen, przemocy, chorób, tu Społeczeństwo zapewnia wszystko: jedzenie, opiekę, szkołę, pracę, przydziela niezbędne przedmioty). Wprawdzie nikt już nie umiera na raka i nie ma przestępczości, ale ludzie żyją według określonego schematu i wszystko jest do przewidzenia, nawet moment śmierci jest jasno określony. Nikt się nie buntuje (pozornie, bo z czasem okazuje się, że dużo tych idealnie żyjących ludzi ma swoje sekrety i robi zabronione rzeczy). System dokonuje wszystkich wyborów, cała przeszłość jest niepotrzebna, dorobek ludzkości sprzed nastania Społeczeństwa zostaje zredukowany do zbioru stu najlepszych wierszy, obrazów, piosenek, czy filmów.  Czy ludzie funkcjonujący na takich zasadach mogą być szczęśliwi? 

Ciekawa wizja świata w przyszłości.

Moja ocena 5/6. Polecam bardzo!

Jednak trzeba zwrócić uwagę na jedną rzecz. Gdybym wiedziała o tym wcześniej, być może nie zaczęłabym czytać.
Osobiście nie lubię czytać książek, jeśli są częścią jeszcze nie dokończonego cyklu. Pojawiła się niedawno druga część trylogii, a na ostatnią trzeba będzie poczekać.
Nie lubię czekać. Zawsze mam też podejrzenia, że autor w trakcie pisania porzuca wcześniejsze wizje i pomysły i być może sugeruje się opiniami czytelników. Obawiam się, że to co dostaję na końcu, nie miało tak wyglądać i nigdy nie dowiem się, czy ostateczna wersja miała od początku taki kształt.

1 komentarz:

  1. Też nie lubię czekać na kolejne części..
    Więc poczekam aż wyjdę wszystkie i wtedy zabiorę się za pierwszą część;) Bo mam na nią ochotę.

    OdpowiedzUsuń