7 lut 2011

Sebastian Reńca "Slady"






Tomasz, młody nauczyciel języka polskiego, wyjeżdża na drugi koniec Polski. Praca w nowym miejscu ma być dla niego ucieczką i sposobem na nowe życie po nieudanym związku. Zamieszkuje u "babci Anieli" w starym domu, zaprzyjaźnia się z Kostkiem - niegdyś cenionym dziennikarzem, dziś popijającym w miejscowym barze, który prowadzi piękna, wyzwolona i zaradna Marta. Szybko okazuje się, że i tutaj czekają na niego problemy w postaci trudnej młodzieży, galerianek, przemocy domowej i nijakości życia miejscowych. Autor wprowadza wątek dawnego właściciela domu - Tomasz próbuje dowiedzieć się o nim jak najwięcej i nawet razem z Kostkiem wyruszają do Lwowa. Obserwujemy narodziny związku a także to, jak mogą się kończyć internetowe poszukiwania bliskości.

Niby jest wszystko, co powinno zainteresować czytelnika, przykuć jego uwagę. Jest miłość i zbrodnia, seks i zdrada, przyjaźń i męska wyprawa. Jest i tajemnica. Ale jak dla mnie za dużo w tym cieście rodzynek i ten pyszny sernik ciężko mi było już w połowie zjeść ...
Przekrój poruszanych i sygnalizowanych tematów jest iście imponujący. Postacie dyskutują w wielkim stylu i mają własne zdanie między innymi na takie modne i delikatne tematy jak: zepsucie młodzieży, prostytucja nieletnich, sztuka współczesna, ateizm, komunizm, stoczenie się na emigracji, brutalizacja policji, pokolenie JP2. Każdy jest samozwańczym filozofem. Jakby tego było mało w książce znajdują się scenki, które muszą się akurat dziać w ważnym dla Polski momencie dziejowym, historia wyziera z każdego rozdziału; sa i migawki z podbojów napoleońskich, Katynia, 17 września 1939, napomknienia o łagrach, zsyłkach, stanie wojennym, kopalni Wujek, okresie stalinowskim, wydarzeniach marcowych  i wiele innych odniesień. Do tego wątek spirytystyczny, miłosny, kryminalny.

Za dużo tego, za dużo jak na jedną książkę ...

Moja ocena: 3/6

PS. Okładka rzeczywiście przykuwa wzrok, podoba mi się i jest trochę tajemnicza.

1 komentarz: