Trzydzieści lat temu pewnie nikomu się jeszcze nie śniło, że już niedługo zostaną sklonowane zwierzęta. Tworzenie nowego życia w laboratorium nie było chyba jeszcze w zasięgu ręki. W noweli Bułyczowa na pierwszym planie nie są kwestie techniczne (w zasadzie nie dowiadujemy się, jak tego nowego osobnika udało się stworzyć). Bułyczow skupia się na relacji ojciec-syn (a dokładniej twórca-własna kopia), problemach jakie niesie z sobą mieszanie się w prawa natury, obciążenie psychiczne, problem tożsamości "produktu". W noweli mamy także tajemnicę z przeszłości, która zaważyła na dalszych losach uczonego, jego ukochanej i pary przyjaciół.
Czytając utwór Bułyczowa śledziłam rozwój akcji z zaciekawieniem, napięcie powoli rosło, wydawało mi się, że to wszystko potoczy się w innym kierunku i na końcu będzie wielkie "bum". Koniec mnie rozczarował.
Moja ocena: 4/6
Ach, jak Ci zazdroszczę tej biblioteczki, w której możesz szperać :)
OdpowiedzUsuńEch, niestety została już tylko jedna półka ;) Wszystko kilka razy przeplewiłam i ostały się te tylko najmniej interesujące ;)
OdpowiedzUsuńMoże między tymi najmniej interesującymi pozycjami znajduje się jakiś egzemplarz szczególnie smakowity? Może czeka Cię jeszcze niespodzianka? Kto wie.
OdpowiedzUsuń:)