18 wrz 2012

Artur Baniewicz " Smoczy pazur czyli Magiczne i bohaterskie, wesołe i straszne przypadki Debrena z Dumayki"




Opowiadania powstały z tęsknoty za wiedźmińską sagą. Niestety do Sapkowskiego daleka droga i lata świetlne.
Da się przeczytać. Dwa opowiadania mogą się nawet podobać. Jednak zapowiedzi na okładce sugerują coś na wyrost. Aby uniknąć rozczarowania nie należy się nastawić na to, że ma się do czynienia z sapkopodobnym utworem. To nawet nie jest udana kopia. No ale tragicznie też nie jest.

Magun Debren z Dumayki podróżuje po świecie (zmierza do jakiegoś celu, ale w pierwszym tomie nie wiadomo po co i gdzie) z wiecznie pustą sakiewką. Co chwilę ładuje się w jakąś kabałę i musi wykorzystywać swoje umiejętności magiczne, wspomaga się także wiedzą z zakresu medycyny. Jego życie nieraz bywa zagrożone, ale jest pacyfistą i gardzi użyciem broni. Ma okazję wykazać się swoim kunsztem szukając właścicielki sprośnego bucika, czy rozwiązując zagadkę tajemniczych i strasznych zdarzeń w zamtuzie, albo przyłączając się do wyprawy na smoka.

Książka nie powala na kolana. Niestety miałam problem ze zrozumieniem intrygi w dwóch opowiadaniach. Nie wiem, może jakbym przeczytała ponownie - rozgryzłabym o co chodzi (nie wiem, nie chciało mi się zagłębiać ponownie i analizować gdzie przyczyna, skutek, gdzie sedno sprawy, kto, kiedy i dlaczego). Książkę ratuje jednak ostatnie dobre opowiadanie "Której oczu nie zapomnieć", przedstawiające nieco inną wersję opowieści o rycerzu walczącym z wiatrakami.

Moja ocena: 3/6


P.S. Jeśli ktoś zamierza kupować - to strata pieniędzy. Mnie udało się wylicytować 3 tomy za jedyne 1 €, więc nie było czego żałować ;)

1 komentarz: