Dziś krótki wpis.
Moje drugie spotkanie z Joanną Chmielewską. Przekonałam się, że nie zostanę wielbicielką pisarki. Może i coś w tym jest, może i zachwyca. Ale jakoś te zakrętasy i wygibasy stylistyczne na dluższą metę są dla mnie niestrawne i czytanie zaczyna męczyć.
Ale nie odradzam. Warto spróbować i się przekonać samemu.
Moja ocena: 3,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz