26 sty 2013
Emily Giffin "Dziecioodporna"
Claudia i Ben są małżeństwem idealnym. Są jak dwie połówki jabłka, bratnie dusze, spełniają się również zawodowo, nie narzekają na problemy finansowe. Do pełni szczęścia nie brakuje im dziecka, chcą żyć tylko we dwoje, bez obarczania się rodzicielskimi obowiązkami, jeszcze w okresie narzeczeńskim ustalili, że dzieci nie wchodzą w rachubę. Sielanka trwa w najlepsze, Claudia osiągnęła pewną pozycję w wydawnictwie, przekroczyła już jakiś czas temu trzydziestkę, koleżanki zazdroszczą jej idealnego małżonka. Niestety, to co miało wiecznie trwać zaczyna chwiać się w posadach. Ben zaczyna myśleć o tym, że to już ostatni dzwonek, aby zostać ojcem, w miarę młodym ojcem. Zaczyna mówić o swoich pragnieniach, próbuje przekonać Claudię, że dziecko nie będzie dla nich żadnym wielkim ograniczeniem. Niestety pani Davenport nie chce nawet słyszeć o zmianie planów, to nie tak miało być, przecież się umawiali, że żadne dziecko nie będzie przez nich poczęte. Jest przekonana, że nigdy nie zmieni zdania w kwestii posiadania dzieci. Ben zaś chciałby zaznać ojcostwa. No i nagle ten idealny związek przestaje istnieć, już nie ma wspólnej przyszłości.
Przyznam, że książka zainteresowała mnie dopiero około 150 strony. Interesujące było to, jaką decyzję podejmie bohaterka i jakie będą konsekwencje. Czy zacznie żałować i opłakiwać to, co utraciła, czy rozpocznie nowe samotne życie. Jak chęć (nie)posiadania dziecka zaważy na jej przyszłości i szczęściu.
Niestety książka trochę mnie rozczarowała, dziwnym trafem w najbliższym otoczeniu inne osoby również zmagają się z poważnymi prokreacyjnymi dylematami. Nie brakuje też innych życiowych problemów - ale wszystko się innym cudownie rozwiązuje, układa, wydaje mi się, że trochę zbyt łatwo. Sam koniec zaś - do przewidzenia.
Jak na taki tytuł i tematykę spodziewałabym się więcej o tej dziecioodporności i niechęci do posiadania własnych kopii. Zamiast tego były problemy sióstr Claudii, opowieść o matce i współlokatorce oraz wspomnienia idealnych chwil z idealnym mężem.
Moja ocena: 3,5/6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz