2 gru 2012

Irena Matuszkiewicz "Dziewczyny do wynajęcia"


Całkiem przyjemne czytadło.

Zuzanna Korecka, polonistka (chwilowo bez pracy) wiedzie uporządkowane życie w prowincjonalnym mieście. Narzeczony naciska na ślub, mieszkają już jakiś czas razem, ale dziewczyna nie chce w najbliższym czasie stawać na ślubnym kobiercu. Nieoczekiwane zaproszenie od przyrodniej siostry uruchamia lawinę dziwnych, śmiesznych i niebezpiecznych wydarzeń. Początkowo miała tylko pilnować przez kilka dni mieszkania Weroniki i zaopiekować się psem w czasie nieobecności właścicielki. Jednak wyjazd do dużego miasta przeciąga się, spotkanie z koleżankami ze studiów skłania Zuzannę do podjęcia pracy w najmodniejszej restauracji w mieście. W stroju kelnerki zbiera materiał do sensacyjnego reportażu, wkręca się też podstępem do redakcji dużej gazety. Poznaje również interesujące osoby: namolną sąsiadkę - lekomankę Inkę, tajemniczego osiłka Radosława oraz nieco zwariowanego Cezarego. Okazuje się, że doktor Weronika pojawia się i znika, snuje misterną intrygę.

Czytało się szybko i lekko. Z zaciekawieniem czekałam na finał. Niestety koniec jest najsłabszym punktem książki. Trochę wątków nie jest zakończonych ( i nie muszą być, ale chciałabym wiedzieć co było dalej z innymi postaciami). Rozwiązanie sprawy i zagadek otaczających siostrę - zbyt nagłe, jak z melodramatu. Poza tym lektura łatwa i odprężająca.

Moja ocena 4/6 (właściwie z minusem, za końcówkę)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz