29 wrz 2010

Jarosław Grzędowicz "Pan Lodowego Ogrodu" (tom 3)






Kolejny tom sagi Grzędowicza. Dwa pierwsze tomy przeczytałam za jednym zamachem ponad dwa lata temu. Pierwszy tom mi się bardzo podobał, drugi przeczytałam z ciekawości, ale już nie było elementu zaskoczenia i trochę mnie już nużyło czytanie.
Teraz przeczytałam trzecią część /o ja naiwna, sądziłam, że na trzech się skończy, a tu C.D.N.; przypuszczam, że cykl zamknie się liczbą 5, bo pamiętam ze studiów, że lepiej się prezentuje praca magisterska z nieparzystą liczba rozdziałów ;)  /  I dobrze, że od ostatniego spotkania z lodowym ogrodem upłynęło dużo czasu. Nie było zmęczenia materiału. Opowieść mnie niesamowicie wciągnęła.

Tym razem śledzimy dalsze losy Filara i Vuko. I coraz bardziej splatają się one ze sobą. Poznajemy w końcu Lodowy Ogród i jego twórcę. Dowiadujemy się też więcej o innych Czyniących. Krainy stworzone na kartach powieści przypominają ziemskie, ale zaludnione są dziwnymi stworami, tajemniczymi "ludźmi", przepełnione magią.

Mnie się podobało i z niecierpliwością czekam na kolejny tom i jestem ciekawa, jak to się wszystko zakończy. Wielbiciele fantasy powinni koniecznie zawrzeć bliższą znajomość z Drakkainenem.

Moja ocena 5,5/6

23 wrz 2010

Atiq Rahimi "Erde und Asche"


Krótka opowieść, ale niesie w sobie wiele emocji, uczuć, nienazwanych lęków.
Dziadek czeka razem z wnuczkiem na ciężarówkę. Wyruszył w daleką drogę z dzieckiem, aby osobiście przekazać synowi  przerażające wieści.Cała opowieść to wspomnienia ojca, przeplatane rozmową ze spotkanymi po drodze ludźmi (wartownik, właściciel sklepu, kierowca, zarządca kopalni). A przede wszystkim dylematy starego człowieka: jak ma przekazać synowi, że jego cała rodzina zginęła w wyniku ataku na wioskę. Jakimi słowami opowiedzieć o tym, co się stało? Czy są takie słowa, które mogą wyrazić cały ból, gniew, rozpacz? A może w ogóle nie powinien przynosić synowi złych wieści? Co będzie dalej, jak poradzić sobie ze stratą?

Moja ocena: 4/6

14 wrz 2010

Kirył Bułyczow "Cudza pamięć"

Książka z dawnej biblioteczki taty - wielbiciela fantastyki i wiernego czytelnika Fantastyki i Nowej Fantastyki. Teraz tata już nie czyta, mama i siostra też nie - więc każde odwiedziny w rodzinnym domu wiąże się z przeczesywaniem półek i wywożeniem kolejnych książek. Zostały tam już tylko książki z gatunku sf i fantasy. No i stosy fantastyk. Zawsze sobie obiecuję, że je kiedyś pozabieram, ze względu na opowiadania, ale jakoś zawsze miejsca brakuje na stare gazety ...

Trzydzieści lat temu pewnie nikomu się jeszcze nie śniło, że już niedługo zostaną sklonowane zwierzęta. Tworzenie nowego życia w laboratorium nie było chyba jeszcze w zasięgu ręki. W noweli Bułyczowa na pierwszym planie nie są kwestie techniczne (w zasadzie nie dowiadujemy się, jak tego nowego osobnika udało się stworzyć). Bułyczow skupia się na relacji ojciec-syn (a dokładniej twórca-własna kopia), problemach jakie niesie z sobą mieszanie się w prawa natury, obciążenie psychiczne, problem tożsamości "produktu". W noweli mamy także tajemnicę z przeszłości, która zaważyła na dalszych losach uczonego, jego ukochanej i pary przyjaciół.

Czytając utwór Bułyczowa śledziłam rozwój akcji z zaciekawieniem, napięcie powoli rosło, wydawało mi się, że to wszystko potoczy się w innym kierunku i na końcu będzie wielkie "bum". Koniec mnie rozczarował.


Moja ocena: 4/6

11 wrz 2010

Pamiętnik Dawida Rubinowicza



Chyba wszyscy wiedzą, kim była Anna Frank. W tym samym czasie w małej miejscowości w Polsce Dawid Rubinowicz również prowadził pamiętnik. Różni ich miejsce zamieszkania, pozycja społeczna, wykształcenie, pamiętniki pisane przez Annę i Dawida mają odmienny styl. Łączy ich ten sam los, to samo cierpienie, strach i poczucie zagrożenia. Dorastają w cieniu wojny, terroru, poniżenia. Ich życie zostaje brutalnie przerwane.
Ale coś po nich pozostało - wpisy w pamiętnikach. Nie pozostaną anonimowymi ofiarami wojny. Przelali na papier swoje obserwacje, doświadczenia, przeżycia. Pamięć o nich przetrwa wraz z kolejnymi czytelnikami.

5 wrz 2010

Atiq Rahimi "Kamień cierpliwości"




Losy kobiet na Dalekim i Bliskim Wschodzie to jeden z moich ulubionych tematów książek.

 Książka afgańskiego pisarza to zapis kilku dni z życia pewnej kobiety. Sama opiekuje się umierającym mężem i modli o jego wyzdrowienie, nie z miłości, ale po to, by nie spaść jeszcze niżej w hierarchii rodziny. W domu nie ma nikogo innego, bo wszyscy uciekli przed ostrzałem. Mąż leży bez ruchu, niczym kamień, nic do niego nie dociera. Bezimienna bohaterka opowieści przychodzi co jakiś czas do domu, żeby podłączyć prymitywną kroplówkę, naraża przy tym  własne życie, bo dzielnica znalazła się w ogniu walki.

Kobieta po raz pierwszy w życiu czuje, że ma władzę nad swoim mężem, po raz pierwszy może bez lęku z nim porozmawiać, choćby miał to być tylko monolog - bo przecież bezwładny mąż nie przerwie gadaniny, nie uderzy, nie ukarze za wyimaginowane przewiny. Powierza mu swoje sekrety, mówi o rzeczach, które nigdy nie powinny zostać odkryte. Na początku opowiada swojemu "kamiennemu" mężowi o drobnych przewinieniach, mówi o braku miłości i o trudnych początkach małżeństwa. Potem ta specyficzna spowiedź staje się coraz mroczniejsza i zdradzane tajemnice nie są już błahostkami, ale mogą być wyrokiem śmierci. Kobieta ma nadzieję, że tymi opowieściami obudzi wreszcie swojego męża, nieważne jaką cenę przyjdzie za to zapłacić ...

Książka bardzo mi się podobała. Moja ocena: 5/6